O książce: 1968 / Dziedziniec Jarosława... Samo połączenie tych słów trąci głęboką starożytnością. A kiedy turysta po raz pierwszy widzi ten wspaniały zespół, położony na prawym brzegu Wołchowa, naprzeciwko Detinca (Kreml), mimowolnie budzi poczucie pełnego szacunku szacunku. To kawałek Starożytnej Rusi, wyspy zachowanej z legendarnego czasu, kiedy po ulicach Nowogrodu przechadzali się epicki Sadko, bogaty gość, i Waska Buslay, którzy nie wierzyli ani w sen, ani w karmę, ani w wrony rai, ale tylko w sile jego odwagi. Tutaj Nowogrodzcy przybiegli na dźwięk dzwonu veche i prawdopodobnie w oddali słychać było głośny bas Buslaya. A jeśli przyjmiemy epicką wersję, że Sadko był kupcem, to tutaj oczywiście znajdowały się jego sklepy i magazyny. Przecież Dwór Jarosława znajdował się w najbardziej ruchliwej części słynnego niegdyś nowogrodzkiego rynku, a ze wszystkich stron otaczały go rzędy sklepów.